Lepka substancja, przeczuwana jest przeze mnie jako coś spowijającego mnie od
wewnątrz. Substancja ta zatrzymywana w środku, jest odczuwalna jako zmętnienie.
Substancja ta jest zatrzymywana wewnątrz, gdyż skutki jej wydostania się mogą być
nieprzewidywalne. Substancję lepką wypuszczam powoli z ust i wcieram w skórę.
Kamufluję ją pod sukienką. Wychodzę na zewnątrz.






Dokumentacja wideo: 
Tydzień Sztuki Aktualnej, Lwów - Ukraina 2011
ZAZ Performance Art Festival, Haifa - Israel 2011


Cieniutka nitka substancji klejącej dotyka wszystkiego. Wystarczy jedno
dotknięcie, by złączyć zmysłowe z niewidzialnym. Ciało widmowe lepką linką łączy
ducha z fizyczną powłoką ciała w chwili śmierci czy podczas transów hipnotycznych.
Lepkie niteczki łączą myśli z duchem i łączą telepatycznie ludzi.
Magia Kahunów

Nie ma nic takiego jak brud absolutny; brud istnieje tylko w oku widza... Brud jest
występkiem przeciw ładowi. Gdy tępimy brud, tapetujemy, malujemy, sprzątamy, nie
kieruje nami chęć uniknięcia choroby; pragniemy zreorganizować nasze otoczenie,
nadać mu kształt zgodny z ideą, jaką posiadamy. W naszej walce z brudem nie ma
nierozumnej trwogi: walka ta jest działalnością twórczą, próbą uzgodnienia formy
z funkcją, nadania spójności doświadczeniu...
Mary Douglas, Purity and Danger (1966)

... gdy się takiej substancji dotknie, nie można się już od niej uwolnić, odczepić,
oderwać; lgnie ona do ciała niechciana i nieproszona, i trzeba gigantycznego wysiłku,
by ją zmyć ze skóry czy zeskrobać. Krępuje ona więc swobodę ruchu; zamazuje
granicę między moim ciałem, które do mnie należy i którego ruchami ja kieruję,
a resztą świata, owym „tam oto", które rządzi się własnymi prawami. Śliskolepka
substancja ujarzmia mnie, pozbawia mnie wolności - i z tego właśnie powodu budzi
moje przerażenie i wstręt.
Jean-Paul Sartre (visquex)

Kąpiel w morzu czy jeziorze sprawia nam przyjemność: podnieca nas mile
zetknięcie się z obcym żywiołem i to, że możemy się w nim swobodnie poruszać -
a przyjemności nic nie zakłóca, bo wiemy, że gdy tylko kąpiel nas znuży, wyjdziemy
z wody i wytrzemy się do sucha ręcznikiem. Wszystko więc potwierdza raz jeszcze
i wzmacnia miłe sercu poczucie naszej wolności i władzy nad otoczeniem.
Ale wyobraźmy sobie kąpiel w beczce żywicy, smoły, melasy czy miodu... to nie my
ustalalibyśmy wówczas reguły gry, nie my kierowalibyśmy losami wyprawy, a i nie my
decydowalibyśmy o tym, kiedy ją zakończyć. Miast panować nad sytuacją, bylibyśmy
sami przedmiotem inwazji, terenem ujarzmionym i okupowanym.
Zygmunt Bauman, Ponowoczesność jako źródło cierpień